Phantum - 2009-10-19 21:38:48

Członków Rodziny obowiązuje:

- Milczenie w sprawach dotyczących tajemnic Rodziny, nawet pod groźbą tortur.
- Całkowite posłuszeństwo Ojcu.
- Pomoc innym członkom bez zbędnych pytań.
- Okazywanie szacunku zarówno sobie jak i wrogom.
- Zasada "Każdy atak na jednego z członków Rodziny, jest atakiem na całą Rodzinę."


Komentarze mile widziane. Propozycje kolejnych podpunktów także.

Meluenne - 2009-10-19 21:51:45

Nie lepiej brzmiałoby: "Zachowanie tajemnicy Rodziny..."? Albo "Utrzymanie w tajemnicy sekretów Rodziny..."?
I całkowite posłuszeństwo komu?
No i ta pomoc też budzi jedno moje "ale". A jakby ktoś nakłaniał do pomocy w czymś złym? Też mielibyśmy nie zadawać wtedy pytań?
Proponowałabym jeszcze: "Postawa godna członku Rodu." albo "Niekalanie dobrego imienia Rodu." lub "Posłuszeństwo zasadom moralności". Chociaż nie... Trudno mówić o moralności w przypadku wampirów. Ta moralność jest chyba rzeczą względną tutaj...

Phantum - 2009-10-19 22:02:38

Czy "zachowanie tajemnic" nie brzmi za mało dosadnie? Chodzi o zakaz.
Posłuszeństwo zwierzchnikom? Hm.
Zapis o zbędnych pytaniach usunięty.

Meluenne - 2009-10-19 22:19:06

No to "Zakaz wyjawiania tajemnic Rodu". Sformułowanie "Niewyjawianie" jakoś mi się nie podoba.

Phantum - 2009-10-19 22:54:31

Poprawione.
Być może sprawia wrażenie, jakby pisał to dyktator, lecz mam nadzieję, że pomoże we wprowadzaniu wizji jaką mam w głowie.

Meluenne - 2009-10-19 22:57:20

To jak już się czepiam... Ja nie chcę być całkowicie posłuszna Ojcu! A jak każe mi robić coś sprzecznego  moimi przekonaniami i zasadami moralności? :D

Phantum - 2009-10-19 23:04:05

I tu właśnie zaczyna się wielka odpowiedzialność ojca. Będąc przeświadczonym o ich oddaniu i hołdując zasadzie wzajemnego szacunku powinien wydawać takie rozkazy, których wykonanie nie będzie wiązało się z osobistą krzywdą.

Anafere - 2009-10-19 23:06:57

Skoro to kodeks dla członków rodziny, to kuchennych, stajennych, majordomusa to nie dotyczy, tak?

Phantum - 2009-10-19 23:09:09

Tu właśnie jest pies pogrzebany. Co radzicie? Powinno dotyczyć raczej wszystkich a w szczególności członków.

Anafere - 2009-10-19 23:13:09

Sądzę, że skoro wzorem ma być włoska mafia, to raczej każdego powinien obowiązywać kodeks.

Phantum - 2009-10-19 23:18:44

Ale czy rozdzielanie na "Członków Rodziny i służbę" nie będzie niestosowne? Atak na służbę nie będzie wiązał się z zemstą?

Anafere - 2009-10-19 23:23:04

No właśnie sądzę, że taki podział będzie niestosowny, bo jakkolwiek we włoskiej mafii była ustalona hierarchia, to przecież tamta polityka ma być tylko wzorem. Przecież nie pójdą na odstrzał członkowie gildii, którzy w jakimś momencie sprzeniewierzą się w ten czy inny sposób Ojcu Założycielowi.

Phantum - 2009-10-19 23:26:34

Niechby spróbowali.

Zatem Członkowie Rodziny w domyśle wszyscy razem ze służbą.

Anafere - 2009-10-19 23:28:21

Nie ma być w domyśle. Ma być jasno napisane, że każdego dotyczy kodeks. ;p

Phantum - 2009-10-19 23:30:48

PS. Obowiązuje wszystkich mądrali. A kto myślał, że nie to się grubo mylił.

Anafere - 2009-10-19 23:39:45

A mamy mądrale w klanie?

Phantum - 2009-10-19 23:42:48

Jeszcze siedzą cicho. Nikczemnicy.

Anafere - 2009-10-19 23:45:11

Nikczemnicy. Od razu ich w dyby, albo kamień u szyi i do rzeki.

Phantum - 2009-10-19 23:47:24

My we Włoszech mówimy, że idą spać z rybami.

Anafere - 2009-10-19 23:55:23

Ja osobiście wolę mniej cuchnących kompanów do spania, ale jak kto woli.
Rybiej nocy zatem. ;p

Meluenne - 2009-10-20 12:46:55

*plum* Coś dużo tu o rybach... "Ryby i dzieci głosu nie mają"- o tym chcecie mi przypomnieć? ;p Ale ja się nie dam! Mimo iż jestem zodiakalną rybą, to się wtrącę. ^^
Uważam, że Kodeks nie powinien obejmować "Członków Rodu" a "Członków Gildii". Osobiście, jako taka Służąca, czy inna Pomoc Kuchenna poczułabym się pominięta i dyskryminowana, gdyby mnie nie uwzględniono w Kodeksie. A nie chodzi nam chyba o to, by podkreślać różnice "społeczne", ale by je zacierać, prawda? Po co "grupa rządząca" ma się tak znacznie wybijać? Dlatego podpisuję się pod tym, co zostało powyżej powiedziane przez Anafere. Kodeks powinien być dla wszystkich i powinno być to wyraźnie powiedziane. Zresztą, taki Ogrodnik czy Stajenny też w pewien sposób reprezentuje Rodzinę i jego postawa świadczy o tym, jak się tam dzieje. Również może zdradzić tajemnice rodziny, również może odmówić posłuszeństwa... Także objęcie Kodeksem również służby byłoby w miarę logiczne.

V. - 2009-10-20 14:45:16

Dobra, teraz ja.

No i ta pomoc też budzi jedno moje "ale". A jakby ktoś nakłaniał do pomocy w czymś złym? Też mielibyśmy nie zadawać wtedy pytań?

Musimy sobie zadać zasadnicze pytanie, czy kodeks, który tworzymy ma dotyczyć postaci, czy graczy. Jeśli postaci, to dopisek 'bez zbędnych pytań' dobrze odzwierciedla to, co jest wymagane.

Nie wiem, jak Wy macie zamiar prowadzić swoje postacie i nie mam zamiaru mieć na to żadnego wpływu, niemniej dziwnie wygląda dobry i prawy wampir w społeczności na wzór mafii.

Proponowałabym jeszcze: "Postawa godna członku Rodu." albo "Niekalanie dobrego imienia Rodu." lub "Posłuszeństwo zasadom moralności". Chociaż nie... Trudno mówić o moralności w przypadku wampirów. Ta moralność jest chyba rzeczą względną tutaj...

Zarówno godna, dobre imię, jak i moralność jest, moim zdaniem, nie na miejscu.
Można to ogarnąć słowami, które dobitniej wyrażą hierarchię. Zauważam tylko, że chcecie z tego zrobić 'pluszową mafię'.

Być może sprawia wrażenie, jakby pisał to dyktator, lecz mam nadzieję, że pomoże we wprowadzaniu wizji jaką mam w głowie.

Wizję mamy widzę tę samą. Cały kodeks powinien być dosadny, napisany przez pewnego siebie tyrana.

Tu właśnie jest pies pogrzebany. Co radzicie? Powinno dotyczyć raczej wszystkich a w szczególności członków.

Nie można zrobić dwóch kodeksów? Jednego dla członków, drugiego dla służby?

Ale czy rozdzielanie na "Członków Rodziny i służbę" nie będzie niestosowne?

Niestosowne wobec kogo/czego? Ludzi? To gra, taka gildia, taka hierarchia. Idąc tym tropem możemy dojść do wniosku, że niestosownym jest nazywanie kogoś sprzątaczką, miast czyścicielem powierzchni płaskich.

Przecież nie pójdą na odstrzał członkowie gildii, którzy w jakimś momencie sprzeniewierzą się w ten czy inny sposób Ojcu Założycielowi.

Nie pójdą...? To po co te zasady...?
Oprócz tego, że widzę w nich klimatyczne nawiązanie do systemu, jaki będzie funkcjonował, widzę w nim również zbiór zasad, których niedosłownie należy przestrzegać. Przykładowo:

Klimatyczne brzmienie punktu dla postaci:

- Milczenie w sprawach dotyczących tajemnic Rodziny, nawet pod groźbą tortur.

Praktyczne brzmienie, dla gracza:

- Milczenie w sprawach poruszanych w zamkniętym gronie oficerów gildii.

Osobiście, jako taka Służąca, czy inna Pomoc Kuchenna poczułabym się pominięta i dyskryminowana, gdyby mnie nie uwzględniono w Kodeksie.

Moim zdaniem o to chodzi.

A nie chodzi nam chyba o to, by podkreślać różnice "społeczne", ale by je zacierać, prawda?

To chyba pytanie retoryczne, niemniej, moim zdaniem, odpowiedź brzmi - nie.

Po co "grupa rządząca" ma się tak znacznie wybijać?

Aby pokazać kto rządzi? Aby pokazać, że ma nienaruszalną pozycję? Nieznoszącą sprzeciwu i wymagającą szacunku? Ja to tak widzę. Przynajmniej w klimacie.

Zresztą, taki Ogrodnik czy Stajenny też w pewien sposób reprezentuje Rodzinę i jego postawa świadczy o tym, jak się tam dzieje. Również może zdradzić tajemnice rodziny, również może odmówić posłuszeństwa...

Ale tylko raz.
Jeżeli źle reprezentuje, to idzie spać z rybkami.

Takie jest moje zdanie, jak widzę nieco odmienne od Waszego punktu widzenia. Ja po prostu widziałem w tym solidne nawiązanie do mafii, zarówno pod względem charakteru, jak i sposobów radzenia sobie z przeciwnościami losu. W mojej opinii chcecie ją obić pluszem.

Capichi?

Meluenne - 2009-10-20 17:37:24

V., nie chodzi tu o obijanie pluszem, jak to ładnie ująłeś, a o szacunek dla innych. Jasne, bawimy się w mafię, ale musimy bawić się tak, by inni nie zabrali swoich zabawek i nie uciekli z naszej piaskownicy. Bo jeśli będziemy prezentować postawę "my" i "nasze najważniejsze", to niewiele osób będzie chciało dołączyć do Rodziny. Musimy myśleć też o innych. Pewnie, jest "grupa rządząca" i ona rządi, ale inni, niżej postawieni, nie powinni być popychadłami. Bo to ZABAWA w mafię, a nie mafia.
Ale może ja po prostu jestem za miękka i zbyt pluszowa, nie nadaję się do tego i nie pasuję do waszej wizji.

Quellelaith - 2009-10-20 18:23:13

Mel, V. ma rację. Stosunki między nami - graczami - to jedno i tutaj nikt (no, tak przynajmniej sądzę...) nie zamierza nikogo dyskryminować, odrzucać ani dręczyć. Ale Twoja postać to nie Ty. Trzeba sobie w tym miejscu zadać proste pytanie - czy tworzymy gildię dla graczy, a w takim wypadku prędzej czy później zamieni się ona w zwykły kącik wzajemnej adoracji, czy gildię mającą znaczenie (i założenia) fabularne, to znaczy taką, której prawa, obowiązki i, przede wszystkim, klimat dotyczą postaci. Nikt nie będzie wymagał, żebyś Ty, gracz, bezwarunkowo słuchała kogoś, kto w hierarchii gildyjnej ma wyższą rangę od Ciebie - ale Twoja postać już powinna, jeśli rzeczywiście mamy tę "mafię" wprowadzać w życie.

Osobiście nie widzę sensu w tworzeniu gildii dla ludzi - z ludźmi mogę się porozumieć w inny sposób. Gildie na Smoku są - a przynajmniej powinny być, moim zdaniem - po to, by reprezentować przekonania, charakter czy, w końcu, przynależność postaci do jakiejś konkretnej grupy: społecznej, rasowej etc. Dlatego uważam, że jakiekolwiek uładzanie tego pierwotnego Kodeksu już samo w sobie jest odchodzeniem od idei, bo w tej pierwszej wersji ujęte zostało wszystko, co najważniejsze w takim ugrupowaniu: bezwarunkowa lojalność wobec Rodziny, zasada "jeden za wszystkich...", trzymanie się razem... Reguły są proste: zdradzasz - giniesz. No, w tym wypadku po prostu wypadasz z gildii. ;)
Dobry jest też pomysł ze stworzeniem dwóch Kodeksów - dla pełnoprawnych członków i drugi, dla służby. Wiadomo, że ktoś, kto tylko współpracuje z Rodziną zna pewne jej sekrety (te dotyczące jego zadań), ale jednak członkiem rodziny nie jest.

Bo to ZABAWA w mafię, a nie mafia.

To zdanie najtrafniej opisuje pogląd, z którym się zawsze i niezmiennie kłócę. Nie odbieraj gry jako lustrzanego odbicia realnego świata. Cały Smok to jest ZABAWA - dla Ciebie, osoby siedzącej przed monitorem i wystukującej słowa na klawiaturze. Ale - powtórzę się - Ty nie jesteś swoją postacią. Waśnie między postaciami nie powinny być waśniami między graczami i tak samo to działa w przypadku tej naszej "mafii": to postać jest zła, a jeżeli jest zła, to robi złe rzeczy i żyje w świecie rządzącym się twardymi prawami. Mafia ma być na serio wyłącznie dla naszych postaci i dlatego powinniśmy je prowadzić zgodnie z mafijnym zasadami.




Edit:

No i jeszcze jedno, bo widzę, że największe wzburzenie wywołuje głównie potencjalna "dyskryminacja". Mafie są z zasady silnie zhierarchizowane, przywiązuje się w nich dużą wagę do pozycji - dlatego jedni mogą więcej, inni mniej, ci, którzy stoją wyżej w hierarchii rozkazują tym, którzy są niżej i słuchają ważniejszych od siebie... Ale jeżeli ta zasada budzi takie kontrowersje, to może warto byłoby jasno i wyraźnie zaznaczyć, że lojalność i posłuszeństwo wobec Rodziny będą nagradzane (awansami, w przypadku tej konkretnej gildii - naprawdę zasłużony "sługa" mógłby nawet w pewnym momencie przejść przemianę w wampira i zostać pełnoprawnym Członkiem), nielojalność zaś - bardzo surowo karana?

V. - 2009-10-20 19:13:00

V., nie chodzi tu o obijanie pluszem, jak to ładnie ująłeś, a o szacunek dla innych.

Oczywiście, niemniej ja ten szacunek widzę na kilku zasadach:

- szacunek dla Rodziny,
- szacunek dla służby, która sobie na ten szacunek zapracowała.

Jasne, bawimy się w mafię, ale musimy bawić się tak, by inni nie zabrali swoich zabawek i nie uciekli z naszej piaskownicy.

A ja twierdzę, że nie musimy. Oczywiście to tylko moja opinia.

Bo jeśli będziemy prezentować postawę "my" i "nasze najważniejsze", to niewiele osób będzie chciało dołączyć do Rodziny.

Mam świadomość tego, że najlepiej odgrywa się super hero, czy władcę, który każdego ma w poważaniu. Bycie popychadłem mało komu się podoba - a jednak popychadła muszą być.
Mam również świadomość tego, że jeśli uda nam się wykreować dobry system, w którym wszystko będzie jak należy, ludziom się to spodoba. Jeżeli umożliwimy im awanse (napomknęła Quelle, wrócę do tego na koniec), to uważam, że taki awans od zera do bohatera, poprzez szereg wyzwań, którym należy sprostać, będzie lepszy od traktowania wszystkich równo.

Bo to ZABAWA w mafię, a nie mafia.

Gracze bawią się w mafię, postacie są mafią.

Ale może ja po prostu jestem za miękka i zbyt pluszowa, nie nadaję się do tego i nie pasuję do waszej wizji.

Być może źle interpretuję te słowa, jednak odebrałem je jako pretensję i zgrzyt. Daleko na rozwiązywaniu dyskusji w ten sposób nie zajedziemy.

Posta Quelle nie będę cytował, bo w 99% się z nim zgadzam.

Ale jeżeli ta zasada budzi takie kontrowersje, to może warto byłoby jasno i wyraźnie zaznaczyć, że lojalność i posłuszeństwo wobec Rodziny będą nagradzane (awansami, w przypadku tej konkretnej gildii - naprawdę zasłużony "sługa" mógłby nawet w pewnym momencie przejść przemianę w wampira i zostać pełnoprawnym Członkiem), nielojalność zaś - bardzo surowo karana?

To nie bardzo rozwiązuje problem owej dyskryminacji, z wcześniejszych postów.
Wg tego co napisałaś nadal ona występuje. Teoretycznie nie wymagamy lojalności, ale jednocześnie karamy za jej brak? Na to samo wychodzi.
Ja bym zostawił to tak, jak jest. Twarde prawa, twardy kodeks, twardzi ludzie.

Osobiście będę odgrywał postać niezrównoważoną psychicznie, despotyczną i rządząca się swoimi zasadami. Mam uważać przy animacji, by kogoś nie zranić? Nie zdyskryminować?

Odnośnie owych awansów - uważam, że są one jak najbardziej na miejscu. Zaufany kamerdyner, znający dużo sekretów rodziny, może dostąpić zaszczytu, nazwijmy to, spokrewnienia, w którym odnowi swe siły witalne i zostanie przyjęty do rodu.

Pytanie jest zasadnicze. Chcemy gildii dla graczy, czy gildii fabularnej? Po sukcesie Ostrzy, opartych na hierarchizacji, śmiem twierdzić, że graczom się to podoba.

A już szczytem zadowolenia byłaby dla mnie znajomość wyłącznie fabularna. Nieznajomość człowieka, z którym gram, a wyłącznie granie z jego postacią. Akurat w moim przypadku to nietrudne, bowiem wróciłem z długiego wygnania i mało kogo kojarzę. O to samo prosiłbym w drugą stronę, tyle, że Was - jeżeli ktoś zdaje sobie sprawę kim byłem/jestem, to proszę zachować to dla siebie.

Taki mały apell w offie, a reszta merytoryczna, jak najbardziej.

I wracając jeszcze do tej pretensji ze środka posta - wolałbym unikać tego typu sytuacji i szczerze powiedziawszy najprawdopodobniej będę wycofywał się z dyskusji. To tylko wymiana argumentów i starania mające na celu dojście do konsensusu. Wiem, że to trudne, sam rzadko idę na ustępstwa, niemniej warto - zdrowiej od pretensjonalności.

Meluenne - 2009-10-20 19:18:58

Ok, wasze argumenty mnie przekonały. Wycofuję się.
Źle do tego podeszłam. Wybaczcie, że wprowadziłam zamieszanie.

Quellelaith - 2009-10-20 22:08:44

Teoretycznie nie wymagamy lojalności, ale jednocześnie karamy za jej brak? Na to samo wychodzi.

Właśnie moim zdaniem to "teoretycznie" trzeba wyrzucić daleko, daleko. Wymagamy lojalności i koniec, nie ma tu nic do gadania. W poprzednim poście słowo dyskryminacja ujęłam w cudzysłów - dlatego, że ja hierarchii za dyskryminację nie uznaję, ale takie właśnie były zarzuty, jakoby podział na pozycje jej sprzyjał.


Skoro Mel się zgadza, to pozostaje tylko poznać opinie pozostałych. ;>

V. - 2009-10-20 22:40:28

Nawet jeśli sprzyja, to co z tego.

Czekamy.

Haarmen - 2009-10-20 23:00:35

W pełni popieram V. - mafia to mafia, a to gra, a nie kółko Pluszowych Misiów. Czy się mylę?...

Jessie - 2009-10-21 20:01:26

Ja sobie tak dopiszę jedno słowo zapożyczone z włoskiej mafii.
OMERTA - co znaczy zmowa milczenia i odnosi się do punktu pierwszego kodeksu.
Chyba lepiej brzmi jak ktoś rzuca tajemnicze słowo omerta niźli, milcz ;)
Po prostu podoba mi się o słowo a tak jakoś pasuje do pkt 1.

Phantum - 2009-10-21 20:05:47

Doskonale. Gdy już zaczniemy będziemy mogli sprawdzić trafność naszych obecnych założeń i ewentualnie je skorygować.

/Całując Meluenne w czoło/ Słowa uznania dla Ciebie, która pokazałaś, iż potrafisz także słuchać nie dopuszczając do głosu niepotrzebnych emocji.
(V. błagam nie drażnij kotka. Wszyscy wiemy do czego służą te ich długie paznokcie.)

Tak jak wspomniano wcześniej, jest wiele ról czekających na swego wirtuoza. Władca, czy poddany, piękny czy ohydny - każdy aktor jest ważny. A szacunek można okazać nie tylko przez przywileje, lecz przede wszystkim dając siebie. Poświęcając swój czas i talent, adorując się wzajemnie piękną animacją. Spójrz, jestem tu, dla Ciebie. Doceniam to, co robisz, jak piszesz i odwdzięczam się tym samym. Pięknym słowem.

Czego sobie i Wam życzę.
Amen.

V. - 2009-10-22 15:59:30

- Pomoc innym członkom.

Tak mnie to kole w oczy, że umrę. Kompletnie nie pasuje do pozostałych punktów, nie ma tego smaczku. Dopisek o pytaniach był już lepszy.

Phantum - 2009-10-22 21:07:57

Przekonałeś mnie.

www.forumakwa.pun.pl www.ninjaznaruto.pun.pl www.geografia.pun.pl www.k800icentrum.pun.pl www.gwardiagodrykagryffindora.pun.pl