De Luna Negra

Wszystko co związane z rodem De Luna Negra i nie tylko


#1 2008-09-18 00:16:36

Phantum

Administrator

Zarejestrowany: 2008-07-26
Posty: 37
Jaki(a) jestem?: Odrażający brrr.

Pierwszy dzień w Deus Nocturnem

> Cienie wydłużyły się znacznie, obejmując swymi zimnymi jęzorami coraz większy teren. Gdzieś w oddali uderzyła o ścianę niedomknięta okiennica... Zerwał się wiatr, niosąc ze sobą..
> pierwsze krople deszczu..
> Przeraźliwy krzyk dobiegł z najciemniejszej części miasta, gdzie tylko najodważniejsi zwykli się zapuszczać, a i to jeszcze z obnażonym mieczem w dłoni. Wrzask urwał się równie szybko, co pojawił.
> Do trwającego od jakiegoś czasu, odległego wycia, zaczęły dołączać kolejne, tym razem już bliżej, w mieście. To bezpańskie psy, chorowite i słabe wilki, które pośród jego murów znalazły schronienie
> przed swymi w pełni sprawnymi braćmi a także pupile mieszkańców, które słysząc daleki psi śpiew, postanowiły wzmocnić go swoim. Zdawać by się mogło, iż mroczne miasto znalazło się w ich władaniu..
> Nagle na jednym z podwórz wywiązała się zajadła walka pomiędzy starym, ślepym na jedno oko wilkiem, a ogromnym, spasionym tak, że dotykał brzuchem ziemi, kocurem. Kot rzucił się na przeciwnika..
> zadając mu kilka cięć ostrymi jak brzytwa pazurami. Wilk zawył z bólu i ustąpił lecz kot nie dał za wygraną. Syknął i ruszył w pogoń za uciekającym. Dało się słyszeć hałas przewracanych wiader
> i kubłów na śmieci. Wilk skręcił ostro w bok i po ustawionych pod jednym z okien pudłach, dostał się do wnętrza niskiego, ceglanego budynku - siedziby nocnego stróża. Za nim do środka wskoczył
> kocur. Znów zaległa cisza. Ustało wycie.
> Coś upadło na ziemię, wydając z siebie brzęk tłuczonego szkła...
> - Pali się! - wrzasnął starzec, wybiegając przez stare, powykrzywiane drzwi. Istotnie. Już po chwili przez niewielkie okno zaczęły wydobywać się kłęby czarnego dymu. Ogarnięte płomieniami firany.
> wystrzeliły na zewnątrz, tańcząc na silnym wietrze. Szyby sczerniały i popękały, wylatując z ram ostatecznie. - Pożar! - wrzasnęła jakaś kobieta, stojąca w oknie na drugim piętrze znajdującego
> się w pobliżu budynku. Płomienie ogarnęły dach, uwalniając w zachmurzone niebo jeszcze więcej czarnego jak noc dymu..
>
Żebrak Phantum De Negra przyglądał się całemu zajściu i następującym po nim wydarzeniom, stojąc na dachu jednego z wysokich, opuszczonych budynków. Wiatr targał na wszystkie strony spływającą z ramion..
>
Żebrak Phantum De Negra ..peleryną. Skrywająca twarz srebrna maska lśniła delikatnie, nie zdradzając żadnych emocji cichego obserwatora.
>
Żebrak Phantum De Negra poruszał delikatnie ramionami, w rytmie oddechów. Wysunięta lekko do przodu noga pozwalała utrzymać równowagę, albowiem wiatr wzmagał się z każdą sekundą.
>
Żebrak Phantum De Negra powiódł wzrokiem dalej, ponad dachami pokrytych lasem krzywych kominów budowli. Niektóre z nich były nieczynne od wielu lat, większość jednak uwalniała cienkie smużki dymu.
>
Żebrak Phantum De Negra stał niewzruszenie, mimo iż deszcz smagał mu szyję i wykręcał kosmyki włosów. On jednak nie zwracał na to uwagi. Zaznajamiał się z miastem, chłonąc mrok każdą częścią ciała..
>
Żebrak Odgin odchrząknął po bródce się drapiąc.
>
Żebrak Phantum De Negra zerknął w stronę księżyca, który na chwilę pokonał zasłonę chmur oświetlając miasto delikatna poświatą. Znów to poczuł. Wygiął ciało w łuk, czując bijącą od srebrnej..
>
Żebrak Phantum De Negra ..tarczy siłę. Maska zakrywała górną część twarzy, pozostawiając odkryte usta. Wargi rozchyliły się nieznacznie, obnażając ukryte do tej pory kły.
>
Żebrak Phantum De Negra powoli zamknął szczękę. Księżyc znów skrył za morzem ciemnych chmur. Gdy znów spojrzeć w górę, na dach - nikogo już tam nie było..
>
<Hell> Straganiarka Nilka Mea Fossdal spadła z hm... nieba? na twardą ziemię. "Au. Pierwszy tak bolesny upadek." westchnęła, wstając. Rozejrzała się po pustym mieście. "Nic tu po mnie." - mruknęła pod nosem i
>
<Hell> Straganiarka Nilka Mea Fossdal dokładnie okrywając się płaszczem poszła w stronę Degolburg. "Ciekawe jak tam Mandel..." - pomyślała sobie w międzyczasie.
>
Żebrak Phantum De Negra przemykał dachami otaczających centrum miasta budynków, czasem wdrapując się wyżej, czasem zaś zeskakując na niższy poziom. Peleryna powiewała na wietrze, rozciągając swe końce..
>
Żebrak Phantum De Negra ..szeroko na boki. Przeskoczył niewielką przepaść, lądując miękko po drugiej stronie. Zwolnił do marszu. Znów padał deszcz..
>
Żebrak Phantum De Negra podszedł do zimnego od lat komina, oparł na nim dłonie i wdrapał się na górę. Usiadł. Miasto spało jeszcze, zmęczone trudami poprzedniego dnia.
>
Żebrak Phantum De Negra owinął się peleryną. Noc działała odprężająco. I nie przeszkadzały mu nawet wrzaski czy wycie wilków, dochodzące z majaczącego na horyzoncie martwego lasu. Czarne jak smoła..
>
Żebrak Phantum De Negra ..ukryte za maską oczy spojrzały w tamtym kierunku. Las nie był zwyczajnym, spotykanym wszędzie lasem. Było to skupisko starych, uschniętych i mocno powykręcanych drzew...
>
Żebrak Phantum De Negra ..wyglądających jakby skonały pośród spazmatycznego bólu. Już samo patrzenie zniechęcało do jakichkolwiek spacerów. W miejscu, gdzie kończyły się drzewa, rozpoczynał się pas..
>
Żebrak Phantum De Negra ..spalonej od słońca, bądź też pożaru, ziemi. Jak okiem sięgnąć, nie było tam ani jednego skrawka zieleni, ani jednego źdźbła trawy. Czasem przemknął jakiś zając, lecz zazwyczaj
>
Żebrak Phantum De Negra ..kończył swój żywot nim dobiegł do najbliższego schronienia. Przynajmniej wilki miały co jeść. Pusta przestrzeń kończyła się na podniszczonych murach miasta, które..
>
Żebrak Phantum De Negra ..nie spełniały już swej pierwotnej funkcji. Liczne wyłomy i sypiące się ściany pozwalały na swobodny dostęp do wnętrza grodu z każdej strony.
>
Żebrak Phantum De Negra zerknął w górę, na sunące nisko chmury. Krople deszczu spływały po pelerynie, pozostawiając skryte pod nią ubranie, suchym. Mężczyzna zsunął się miękko z komina na dach.
>
Żebrak Phantum De Negra zniknął pomiędzy oświetlanymi raz po raz przez błyskawice kominami.
>
Rekrut Hackenbush siada na jednym z dachów i obserwuje bacznie niebo.
>
Rekrut Hackenbush zeskakuje z dachu i znika w głębinach dymu.
>
<Evil> Dwórka Mith stanęła w bramie miasta w momencie, gdy długa błyskawica rozjaśniła całe niebo. piorunujące wrażenie wywarłaby na którymś z nowych mieszkańców. ale nikogo nie było.
>
<Evil> Dwórka Mith trochę zniesmaczona wkroczyła do starego Deus. wciągnęła w nozdrza stęchłe powietrze, rozkopała przegniłe kości. uśmiechnęła sie szyderczo. jak zawsze.
>
<Evil> Dwórka Mith mogła wsłuchać się w echa rozmów prowadzonych niedawno. pozwalała na to cisza panująca w mieście. szelest deszczu wydawał się nie być żadnym dźwiękiem.
>
<Evil> Dwórka Mith rozejrzała się jeszcze raz. nikogo. obróciła się kilka razy w miejscu. potem zaczęła się kręcić, wirować. jej stopy wierciły sporą dziurę w kamieniu podłoża.
>
<Evil> Dwórka Mith zatrzymała się. poprawiła włosy, płaszcz, wyprostowała się. a po chwili, wiedziona dziwnym przeczuciem, że wszystko pójdzie zgodnie z planem, zaśmiała się potwornie i demonicznie.
>
<Evil> Dwórka Mith śmiała się jeszcze długo. wreszcie przestała. stanęła wyprostowana, poprawiła włosy, płaszcz... wykonała ćwierć obrotu wokół własnej osi, ruszyła przed siebie.


"- Odpręż się, chłopie. Zrób dzisiaj dobrą robotę, to skombinuję ci najlepszą i najsłynniejszą dupę w Hollywood."
Nino łyknął whisky. - Kto to taki? Lassie?
Johny roześmiał się. - Nie. Deanna Dunn. Gwarantowany towar.
Na Ninie wywarło to wrażenie, ale nie mógł się oprzeć, by nie zapytać z udaną nadzieją: - Nie możesz mi załatwić Lassie?"

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.animovies.pun.pl www.muitobem.pun.pl www.zlobek46.pun.pl www.wschod.pun.pl www.nos-nostale.pun.pl